czwartek, 11 marca 2010

Usprawiedliwienie

Przednówek się u mnie rozpoczął znienacka
Brak zleceń , brak kasy, rachunków po gardło.
Więc gdzieś mi zniknęła wena zawadiacka
Niepokój okrutny o ziemię mną targnął…


Dlatego na wierszyk czekajcie troszeczkę
Bo sprawy zajmują mnie strasznie przyziemne
Jest czas i na kasę jest czas na bajeczkę
Przygniotło mnie troszkę to prawo niezmienne.


Bo jak tu w spokoju siąść przy komputerze
Gdy zamiast pomysłów - niepokój i trema
Że przyjdzie komornik , komputer zabierze
I na rolce z WC skończę swój poemat?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz