Gdyby mi lekarz zadał pytanie
jak się pan czuje, mój drogi panie ?
to z marszu odpowiem – Panie doktorze
jest problem …
lecz pan mi pomóc dzisiaj nie może
To sprawa kiepska panie kochany
ja się od dziecka nie mieszczę w ramy.
To się zaczęło już od malucha
Chce Pan posłuchać ? To niech pan słucha.
Pierwszą mi ramką tatko chciał dopiec
Była z podpisem – uroczy chłopiec
Grzywka, krawacik, kancik, kaszkiecik
,,Bo masz być słodszy od reszty dzieci”
I choć się bardzo starał przez lata
i mnie przebierał wciąż za wariata,
zmartwiłem tatkę wkrótce szalenie
Czując do ubrań tych obrzydzenie
Wyciekłem z ramki …
Do szkoły posłał mnie dobry rodzic
bo trzeba przecież do szkoły chodzić
I siedzieć w tej szkole przez godzin wiele
Słuchać co mówią nauczyciele
Już po miesiącu tego siedzenia
Łatkę dostałem strasznego lenia
Bo choć me ciało siedziało w ławce
Dusza gdzieś w lesie … Tomek gdzieś w trawce…
Wyciekłem z ramki…
Do pracy jako już duży ruszam
A tu mnie prezes grzecznie przymusza
Że dobro firmy i że minima
No to mi rzednie troszeczkę mina
Że szef ma rację choć bzdury truje
Znów pomyślałem … coś nie pasuję
Wyciekłem z ramki …
I tak przez życie w pracy i w poza
wciąż mi się w ramkach nie trzyma poza
Wyciekam z przodu wyciekam z boku
Tym co chcą ze mną mieć święty spokój
No bo co palnę albo coś powiem
albo mi myśli łażą po głowie
niepolityczne i niepoprawne
niegrzeczne, smutne lub za zabawne.
Wyciekam z ramek…
Pewnie tak będzie już do ostatka
bo żadna ramka bo żadna kratka
nie są mnie w stanie w siebie wpasować
nie da się Tomka nadal wychować…
Wszyscy się śmieją gdy czas jest płakać?
Ja się nie śmieję – przywara taka
Wszyscy się smucą gdy czas radości
Ja się nie smucę co innych złości
Wyciekam z ramek…
Zawsze wywalę jak coś mnie boli
i się nie pytam czy ktoś pozwoli
powiedzieć w koło niezmiernie szczerze
czego nie lubię oraz w co wierzę
Więc niepoprawność wysokich lotów
W życiu przysparza mi wciąż kłopotów.
Wycieknę …wytrą …
skrzydełka przytną
i myślą… wreszcie !
Cieszcie się, cieszcie!
Znowu wyciekam…
Znowu uciekam.
czwartek, 11 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz